Pewien znany bloger
zamieścił niedawno wpis pod znamiennym tytułem: „Społeczeństwo wszystkomijedno”.
Tekst rozpoczyna się następująco: „Po
ostatnich wyborach parlamentarnych mój kolega, dziennikarz zajmujący się od lat
literaturą, dobrze uposażony, wielkomiejski gej oświadczył mi, że głosował na
Kukiza. Dlaczego? „Dla beki.” Jemu jest wszystko jedno, kto będzie rządził tym
krajem, a Kukiz jest przynajmniej zabawny. Dodam, że kolega nie interesuje się
polityką, choć jeśli mielibyśmy go usadowić gdzieś na scenie, to raczej w
liberalnym centrum”.
Powyższe
słowa znakomicie oddają sposób, poziom oraz świadomość politycznego myślenia
sporej części środowiska LGBT.
Obserwując w Internecie fora LGBT,
uczestnicząc w grupach, zdobyłem dość sporą wiedzę na temat tego jak ludzie z
tego środowiska zachowali się w ostatnich wyborach prezydenckich i
parlamentarnych. Dominowała właśnie postawa „dla beki”. Mówiono: „jesteśmy
prześladowani, nikt nas nie chce, nie mamy na kogo głosować, więc dla beki
zagłosujemy…”. I tu następowały różne propozycje, doskonale odzwierciedlające
układ obecnej władzy w Polsce. Byli też i tacy, którzy mówili: „każdy lepszy
niż PO”. Niektórzy wierzyli, że obecnie wybrani „przedstawiciele narodu” zaczną
nas szanować i coś dobrego dla nas robić. Dość znane i aktywne stowarzyszenie
LGBT, po kilku dniach rządów nowej władzy wydało oświadczenie, że jest tymi
rządami rozczarowane i obawia się o przyszłość i bezpieczeństwo środowiska LGBT
w Polsce. Gdy do nich napisałem, pytając czy wierzyli we wcześniejsze obietnice
składane przez obecnych „władców” odpowiedzieli z rozbrajającą szczerością, że „trochę
tak”.
Postawa „dla
beki” spowodowała, że wybrano to co mamy. Obecna władza rządzi niespełna 2
tygodnie. Oto czego w tak krótkim czasie zdążyła dokonać:
1. Konrad Szymański, minister ds. europejskich publicznie ogłosił, że
po ataku terrorystów w Paryżu "nie widzi politycznych możliwości
wykonania przepisów o dzieleniu uchodźców między kraje UE". Słowa Polaka
wywołały burzę i negatywne komentarze na całym świecie.
2. Prezydent Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego i kilku jego
współpracowników. Zainteresowanych tematem odsyłam do źródeł.
3.
Pierwsze posiedzenie Sejmu odbyło się w dniu szczytu UE, na
który nie miał kto pojechać.
4.
Antoni Macierewicz szefem MON, a Zbigniew Ziobro – ministrem sprawiedliwości.
5. W ekspresowym tempie zmieniono ustawę o Trybunale Konstytucyjnym.
6.
Jacek Kurski wiceministrem kultury.
7. Ingerencja ministra kultury w treść sztuki „Śmierć i dziewczyna,
wywołanie zadymy przed teatrem. Pan Gliński zapowiada też wyraźnie obcięcie pieniędzy
na projekty o tematyce LGBT.
8.
20-letni Edmund Janniger doradcą Antoniego Macierewicza w MON.
9.
Nowy minister nauki i szkolnictwa wyższego, Jarosław Gowin,
zapowiedział odebranie statusu czasopisma naukowego periodykom propagującym
postulaty ruchu LGBT i tzw. gender studies. Ogłosił także niezgodę na
"jakieś studia gejowskie lub lesbijskie".
A oto, co obecni ministrowie
mówili o LGBT od dawna:
1. Jarosław
Gowin: "praktykę homoseksualną
uważam za naganną moralnie".
2. Beata
Kempa: „rodzina powinna składać się z mamy
i taty, a więc związku, który zapewnia dzieciom warunki do normalnego rozwoju,
do miłości, do akceptacji, tak jak to gwarantuje konstytucja".
3. Zbigniew
Ziobro: zrównywał homoseksualizm z
pedofilią.
4. Anna
Zalewska: "łatwość dokonywania zmian
płci będzie zachęcać do nadużyć i patologii, powinniśmy to przewidzieć.
Szczególnie zagrożona jest tutaj instytucja małżeństwa chroniona w art. 18
konstytucji. Projekt ustawy wpisuje się w liberalno-lewicową sekwencję wielu
przyjętych ostatnio ustaw, konwencji, rozporządzeń - chodzi o konwencję
antyprzemocową, jeszcze niepodpisaną przez prezydenta Rzeczypospolitej ustawę o
in vitro czy rozporządzenie w sprawie tzw. pigułki jeden dzień po - w których
omija się konstytucyjne gwarancje dotyczące rodziny, małżeństwa, życia".
5. Elżbieta Rafalska: "zwolennikom przeforsowania
projektu o związkach partnerskich zależy na doprowadzeniu do chaosu społecznego
oraz rozbiciu rodziny i rozluźnieniu więzi rodzinnych. Konsekwencją osłabienia
rodziny będzie zdezintegrowanie społeczeństwa, a podzielonymi obywatelami jest
zdecydowanie łatwiej kierować".
6. Jacek Kurski: „ustawa o in vitro to przemycona pomoc dla
homoseksualistów i zielone światło dla ich rodzicielstwa”.
I tak dalej, i tak dalej…
Po raz kolejny pojawia się więc
pytanie, dlaczego środowisko LGBT na nich głosowało. Teraz odpowiedź wydaje się
prosta – dla beki. Mamy więc państwo „dla beki”, a ciąg dalszy tej opowieści z pewnością
nastąpi.
Macierewicz ze swoim nowym doradcą. |
P.S.
Mam
nadzieję, że kolega bloger, z którego tekstu skorzystałem, nie będzie miał mi
tego za złe.