wtorek, 20 października 2015

Rewolucja październikowa 2015

Sonda portalu queer.pl
Strzałem z krążownika Aurora 25 października 1917 roku (według tamtejszego kalendarza) miała się rzekomo rozpocząć Rewolucja Październikowa w Rosji. W jej wyniku, do 1991 roku zapanował w tym kraju ustój, który zabił kilkadziesiąt milionów ludzi.  

25 października 2015 roku w Polsce odbędą się wybory parlamentarne, przez niektórych prawicowych polityków również nazywane „rewolucja październikową”. Wybory nastąpią po wyjątkowo brudnej, chamskiej, nacechowanej ksenofobią, rasizmem i homofobią kampanii, najbardziej brutalnej od 26 lat. Kampanii prowadzonej przez polityków skrajnej prawicy, którzy przez ostatnich osiem lat przegrywali. Teraz postanowili przejąć władzę absolutną stosując kłamstwa, obietnice bez pokrycia i zastraszanie. Bo jak mówi klasyk: „ciemny lud wszystko kupi”. I kupuje. Zatrudniane przez prawicę internetowe trolle robią wszystko żeby zdezawuować przeciwników politycznych. I wcale nie chodzi tu o ludzi. Chodzi o przejęcie władzy. Ludzie poddawani totalnej indoktrynacji wirtualnie rzucają się sobie do gardeł, a sprawcy z zadowoleniem obserwują jak ich brudny plon dojrzewa. I najgorsze jest to, że można wykazywać kłamstwa, dawać na nie niezbite dowody, ale nikt nie chce tego słuchać. Podobnie musiało być w Niemczech w 1933 roku. Wtedy ponad 90 procent Niemców poparło Adolfa Hitlera, nie bacząc na sygnały, które dawał od samego początku. Liczono na swoisty cud, który oczywiście nie nastąpił. Podobnie jest teraz w Polsce. Znaczna część społeczeństwa liczy na cud, który nie nastąpi. Szkoda tylko, że za kilka lat, kiedy okaże się, że dzisiejsi wygrani to oszuści, nie będzie komu dać w mordę za głosowanie na nich, ponieważ wszyscy się tego wyprą. Elektorat prawicy to około 30 procent uprawnionych do głosowania. Nigdy tacy ludzie by nie wygrali, gdyby pozostali poszli głosować.   


Od początku piszę w tym blogu o środowisku LGBT, które przyznaje się, że w dużym stopniu głosuje na skrajną prawicę. Nie umiem tego zrozumieć. Bo jeśli ktoś liczy na to, że zwycięzcy coś pożytecznego dla naszego środowiska zrobią, to bardzo się myli. A Przekona się o tym już niedługo. Czytający mój blog wiedzą, że ja nie wskazuję na kogo mają głosować. To ich indywidualny wybór. Zachęcam tylko do wzięcia udziału w najważniejszych od 26 lat wyborach. Bo jeżeli ktoś myśli, że nie musi, bo polityka go nie interesuje, to niech wie, że polityka interesuje się nim i mebluje mu życie według wizji tych, którzy wygrali. Dlatego zachęcam do głosowania. Nie powinno nam, często gnojonym i prześladowanym ludziom, być obojętne w jakiej Polsce obudzimy się 26 października 2015 roku. 

Jako ilustrację zamieszczam trochę zdjęć z kampanii, które znalazłem w Internecie. 




































wtorek, 6 października 2015

Homofobiczny atak w Krakowie

Pobity Daniel
Daniel i Hubert w sobotę w nocy wracali do domu. Gdy mijali otwarty sklep postanowili kupić wodę mineralną. Przed sklepem stało dwóch mężczyzn, którzy zareagowali na pytanie Daniela do Huberta: „Misiek masz drobne”. Zapytali ich, czy są „pedałami” i czy lubią „rżnąć się w dupsko”. Hubert próbował załagodzić sytuację, rozmawiając z napastnikami, a Daniel, przeczuwając zagrożenie, zabrał go na drugą stronę ulicy.  Jeden z napastników pobiegł za chłopakami i zaatakował. Obronili się, ale zauważył to drugi, który był większy i silniejszy. Daniel i Hubert zostali pobici. Hubert lżej, a Daniel doznał złamania nosa. Powiadomiona natychmiast  policja przyjechała dopiero po 20 minutach, kiedy napastnicy już dawno uciekli. 
W zgłoszeniu o popełnieniu przestępstwa podano, że był to atak homofoniczny. Dlaczego Daniel i Hubert postanowili nagłośnić sprawę? "Pierwszy raz mnie pobili, wiecie? W Polsce nie mam prawa bytu, a pomocy nie ma" – mówi Daniel.

Ktoś mógłby powiedzieć: ot, banalna sprawa, przecież to się zdarza. Tak, zdarza się ale tu wszystko wskazuje na to, że sprawcy wzięli swoje ofiary za „pedałów”, co było głównym powodem do ataku. Ataki homofoniczne w Polsce nie istnieją w kodeksie karnym. W Sejmie obecnie są trzy projekty, które dotyczą nowelizacji kodeksu karnego, poszerzającego go o przestępstwa z nienawiści oraz mowę nienawiści – także w kontekście tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, wieku, płci i niepełnosprawności. Projekty utkną jednak w sejmowych komisjach. Utkną szczególnie wtedy, gdy 25 października ludzie ze środowiska LGBT będą głosowali na swoich oprawców. Przesadzam? Proszę bardzo, oto sondaż prowadzony na bieżąco przez portal queer.pl: http://queer.pl/artykul/196467/wybory-parlamentarne-2015-kandydaci-kandydatki-geje-lesbijki-lgbt

A może ktoś uważa, że pomawiam dzielnych polityków prawicy? Proszę, tu przykład tego, co nieposiadający własnej rodziny prezes  myśli o takich jak  my:


W chwili gdy piszę ten tekst na PiS chce głosować 6%, na Korwina 5% i na Kukiza 6 %. Czyli 17 procent ludzi ze środowiska LGBT chce głosować na swoich oprawców. Rodzi się więc pytanie: ludzie, czy postradaliście rozum?! Później przychodzi refleksja, że jest demokracja i każdy ma prawo być idiotą.  Więc bądźcie. Tylko później nie płaczcie. 


piątek, 2 października 2015

„Prezydent wszystkich Polaków” zawetował ustawę o uzgodnieniu płci

Od początku istnienia tego bloga piszę o niezrozumiałej dla mnie sytuacji, że środowisko LGBT głosuje na swoich oprawców, czyli Prawo i Sprawiedliwość. Lider społeczności LGBT, Krystian Legierski publicznie oświadcza: "Duda ma potencjał, jest młody, zna świat i wygląda na człowieka, który jako pierwszy z tego obozu ma realną szanse zapoczątkować prawdziwe zmiany na prawicy, wyrwać ją z tego pszenno-buraczanego stanu, w którym tkwi”. Dziś, tj. 02-10-2015 mamy okazję przekonać się, kim tak naprawdę jest Andrzej Duda, prezentujący się w kampanii wyborczej jako „prezydent wszystkich Polaków”. Dziś dowiadujemy się, że pan prezydent zawetował pierwszą ustawę. To ustawa o uzgodnieniu płci. Z jej uchwalenia cieszyło się środowisko LGBT, a posłanka Anna Grodzka mówiła o wielkim sukcesie. Wszystko trwało do dziś. Pan Duda ustawę zawetował i raczej to weto będzie rozpatrywał następny, wybrany 25 października, parlament. Wniosek jest prosty: idź na wybory i głosuj. To 50 procent biernych ludzi wybiera PiS i inne wrogie środowisku LGBT ugrupowania. Nie słuchaj zmanierowanych liderów. Idź! Żebyś później nie płakał…