W pierwszej części postu „Czy
Facebook jest idiotą?” opisywałem swoje
i innych potyczki z tym portalem, w sprawie zamykania stron rasistowskich, homofonicznych,
nawołujących do nienawiści itp. Wraz z innymi członkami społeczności LGBT,
przez ostatnich kilka dni, na bieżąco zgłaszałem do administratorów portalu takie
strony. Były to głównie strony „polskich patriotów” nie mogących znieść
tęczowych barw na naszych zdjęciach profilowych. Zgłosiłem łącznie 14 stron do
likwidacji, z czego zlikwidowano cztery. Także na różnych stronach i w grupach
LGBT linkowałem te najbardziej obrzydliwe
i homofobiczne strony, namawiając ludzi do zgłaszania ich do likwidacji. Siłą
rzeczy strony te zawierały linki z mojego profilu, ale nie podejrzewałem, że
może mi to zaszkodzić. Jakież było moje zdziwienie, gdy otrzymałem informację
od FB, że za publikowanie linków tych stron wstrzymują mi możliwość dodawania
postów na 24 godziny. Zagrozili także likwidacją mojego konta.
Nie wiedziałem,
śmiać się czy płakać. Płakać nie zamierzam, bo nie ma po czym. Można się tylko
śmiać, gdyby było do śmiechu. Bo przy innej zgłoszonej przeze mnie stronie Facebook pokazał jaki jest naprawdę. Zgłoszenie dotyczyło strony: „Dominik Szymański dobrze, że zdechł”.
Dominik to 14-latek z Bieżunia,
który zadręczony przez swoich rówieśników odebrał sobie życie.
Nazywano go "pedałem", bo "nosił rurki i układał włosy". Sprawcami są oczywiście dzieci z bogobojnych rodzin. Niektóre mają Fetal Alcohol Syndrome, co było widać na zdjęciach - w ogóle nie wstydzili się publikowania swojego wizerunku. Ale cóż, trzeba być tolerancyjnym.
Ścierwa, które go zadręczyły nie odpuściły mu także po śmierci. Założyły stronę „Dominik Szymański dobrze, że zdechł”, zohydzając zmarłego i jego pamięć do granic ostateczności. Ludzie masowo zgłaszali stronę do likwidacji, ale Facebook się nie spieszył. Rozpatrzenie sprawy zajęło mu prawie cały dzień, a pierwsza jego odpowiedź była taka:
Nazywano go "pedałem", bo "nosił rurki i układał włosy". Sprawcami są oczywiście dzieci z bogobojnych rodzin. Niektóre mają Fetal Alcohol Syndrome, co było widać na zdjęciach - w ogóle nie wstydzili się publikowania swojego wizerunku. Ale cóż, trzeba być tolerancyjnym.
Ścierwa, które go zadręczyły nie odpuściły mu także po śmierci. Założyły stronę „Dominik Szymański dobrze, że zdechł”, zohydzając zmarłego i jego pamięć do granic ostateczności. Ludzie masowo zgłaszali stronę do likwidacji, ale Facebook się nie spieszył. Rozpatrzenie sprawy zajęło mu prawie cały dzień, a pierwsza jego odpowiedź była taka:
„Zgłosiłeś stronę Dominik Szymański dobrze że zdechł ze względu na
zawartość propagującą nienawiść. Zespół Facebooka ds. pomocy Dziękujemy za
poświęcenie czasu na zgłoszenie treści, które Twoim zdaniem naruszają nasze
Standardy społeczności. Zgłoszenia takie jak to przyczyniają się do poprawy
bezpieczeństwa na Facebooku i stwarzania tu przyjaznego miejsca. Zapoznaliśmy
się ze stroną zgłoszoną przez Ciebie z powodu zawierania treści lub symboli
propagujących nienawiść, ale stwierdziliśmy, że nie narusza ona dokumentu Standardy
społeczności. Uwaga: jeśli problem dotyczy jakiejś zawartości na stronie,
należy zgłosić konkretny materiał (np. zdjęcie), a nie całą stronę. To umożliwi
sprawiedliwe rozpatrzenie zgłoszenia”.
Dopiero po południu stronę
zamknięto. Co musiała czuć w tym czasie rodzina zmarłego chłopca, łatwo sobie wyobrazić.
Do chwili likwidacji strona zdobyła ponad 600 „fanów”.
Ja nie zamierzam walczyć z
Facebookiem, bo po pierwsze - nie mam szans, a po drugie – z idiotami nie
wygram. Myślałem kiedyś, że tak świetny projekt, jakim jest ten portal będzie
wieczny, a przynajmniej utrzyma się bardzo długo. Myliłem się. Facebooka
załatwią zwykli zasrańcy i śmieci, czyli tacy jak ci, którzy założyli stronę o zmarłym chłopcu. Ludzie poważni
i ceniący swoją godność znajdą sobie alternatywę. Tak zresztą już się
dzieje w USA, gdzie FB traci użytkowników w dużym tempie. W podobny sposób załatwiła się m.in.
społeczność pasma obywatelskiego CB-Radio, które po transformacji ustrojowej w Polsce rozwijało się
żywiołowo. Później opanowali je wulgarni hejterzy i chamski motłoch, co
spowodowało, że dziś na paśmie możemy posłuchać głównie wyzywających się
wzajemnie szoferaków. Tak też stanie się z FB.
Pytanie brzmi: "Czy Facebook
jest idiotą?".
Z tego, co robi widać, że jest. Szukam alternatywy.
Rodzinie Dominika składam serdeczne wyrazy współczucia, a sprawcom mówię: przyjdzie czas zapłaty!.
Po raz kolejny facebook udowodnił, że jest jednym wielkim szkodnikiem. Ta strona społecznościowa uczy nienawiści do drugiego człowieka. Jak w ogóle można pozwolić na to, by zakładać strony, czy profile nawołujące do nienawiści? Prokuratorzy są upolitycznieni i dlatego mają nas za nic. Niestety Polska to chory kraj i nic mu nie pomoże w wyleczeniu.
OdpowiedzUsuń