„Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów”. Słowa te wypowiedział Stanisław
Lem, człowiek wybitny, który daleko wyprzedzał swoją epokę.
Do wyborów prezydenckich, w
maju 2015 roku, niespecjalnie interesowałem się funkcjonowaniem środowiska LGBT
w Polsce. Gdy jednak, w nieoczekiwany sposób, prezydentem został kandydat,
któremu wcześniej w starciu z urzędującym kandydatem dawano niewielkie szanse,
a media ogłosiły, że zwycięzcę poparła część środowiska LGBT, zacząłem obserwować
portale, grupy i fora, zajmujące się problematyką tego środowiska oraz
skupiające ludzi z tego środowiska się wywodzących. To, co zobaczyłem było
bardzo zastanawiające i zdumiewające. Już zdumiewające było to, że to
środowisko, gnojone i zohydzane przez zwycięskiego prezydenta i jego partię,
dało się uwieść właściwie nie wiadomo czemu. Bo kandydat od początku jasno
określał swój negatywny stosunek do środowiska LGBT oraz informował w kampanii
wyborczej, że środowisko to nie ma na co liczyć, jeśli chodzi o związki
partnerskie, równouprawnienie itp. To jednak nie przeszkodziło mu wygrać wyborów,
uzyskawszy około 500 tysięcy głosów więcej od swojego konkurenta. I można z dużą dozą prawdopodobieństwa
powiedzieć, że ta nadwyżka głosów pochodziła ze środowiska LGBT. Czyli ofiary
wsparły swojego kata. Czy to nie dziwne? Zacząłem czytać też posty młodych
ludzi ze środowiska LGBT, publikowane na Facebooku oraz innych portalach. I tu
moje zdumienie jeszcze się pogłębiło, bo niektóre wypowiedzi były w tonie rodem
wprost z ultraprawicowych, nienawidzących „pedałów” portali. Wszystko to
zainspirowało mnie do stworzenia tego bloga, na którym będę się starał publikować
materiały i opinie na temat środowiska LGBT funkcjonującego w niewątpliwie ciekawych czasach, w których
obecnie żyjemy. Dlaczego Matrix? Dlatego, że pomimo, iż posiadam spore
doświadczenie życiowe, ulegam ciągłemu zdziwieniu tym, co wokół mnie się dzieję
i mam wrażenie jakbym żył w wirtualnym świecie równoległym. Nie wiem, czy mój
blog będzie ciekawy, nie obiecuję, że będę grzeczny, a jeśli zwrócę na siebie uwagę
hejterów, to niech wiedzą, że mam ich tam, gdzie mieć powinienem, a nie napiszę
gdzie, gdyż uważam się za człowieka dobrze wychowanego. Zapraszam do czytania i
komentowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz