czwartek, 18 czerwca 2015

Sługusy już działają - z burdelu do kościoła

Jeszcze nowy prezydent-elekt nie został zaprzysiężony, a już jego sługusy działają. Zacierają ręce także kościelni hierarchowie. W święto Bożego Ciała arcybiskup Dziwisz, podczas uroczystości powiedział: „witamy prezydenta elekta. Liczymy, że pokładane w nim nadzieje się spełnią i od sierpnia w Polsce będzie lepiej”. Gęstnieje też atmosfera wobec środowiska LGBT. Jest coraz więcej negatywnych wypowiedzi, a także zapowiedzi czegoś, co może już teraz zwiastować nadchodzące dla tego środowiska problemy. Wszystkich jednak przebiła „Rzeczpospolita”, która    w swoim weekendowym dodatku opublikowała artykuł Jakuba Kowalskiego „Z darkroomów na paradę”. Artykuł można przeczytać tutaj:

Ludzie pokroju autora artykułu często mają problem ze swoją orientacją seksualną, co powoduje, że zaczynają nienawidzić tych "innych". No bo przecież prawicowi dziennikarze i ludzie prawicy w Polsce, to jak sama nazwa wskazuje, ludzie prawi i sprawiedliwi. Uprawiają seks tylko z legalne poślubionymi żonami i wśród nich nie ma oczywiście żadnych "dewiacji i zboczeń".  Nawet ich prezes jest tylko dla publiki kawalerem. W rzeczywistości jest przykładnie żonaty i ma już dorosłe dzieci. Ciekawe tylko, jak to się dzieje, że prostytucja w Polsce, jak w każdym innym kraju, kwitnie, a dziewczyny stojące przy drogach nie narzekają na brak klientów (dziewczyn chyba nie obsługują?). Poza tym, w dobrych prawicowych rodzinach panuje zgoda, harmonia, a rozwody należą do rzadkości. Autor tego artykułu jest śmieszny i żałosny nie dlatego, że ten artykuł napisał, bo dziennikarze piszą o wszystkim. Jest żałosny i śmieszny dlatego, że pisze z góry założoną tezą, chcąc udowodnić, jak "obrzydliwe" jest środowisko LGBT. Gdybym chciał w tym samym tonie napisać artykuł o seksie par hetero, również zalogowałbym się pod pseudonimem na portale randkowe hetero (tyle, że ja nie musiałbym za to przepraszać swojej żony) i z pewnością spotkałbym tam wielu ludzi, którzy daliby mi materiał do napisania takiego artykułu. Przytoczyłbym obrzydliwe przykłady składanych mi perwersyjnych propozycji i wcale nie musiałbym ich prowokować, jak robił to prawicowy dziennikarz. Wystarczyłoby się odpowiednio opisać na swoim profilu. Gotowy artykuł mógłbym zatytułować podobnie jak pan Jakub Kowalski: "Z burdelu do kościoła".

Prawicowi dziennikarze, piszecie źle o "pedałach", ponieważ do władzy idą wasi ludzie. Ci ludzie zostaną wybrani również głosami środowiska LGBT, które ogarnięte jakimś amokiem prze w kierunku przepaści. Może dostaniecie za to jakąś synekurę, a może order z kartofla. Autor wspomnianego artykułu może się z pewnością spodziewać pochwały od Prezesa, Ojca Dyrektora i prezydenta-elekta. Właściwie to powinienem mu za ten artykuł podziękować, ponieważ byłem już bliski wykupienia elektronicznej prenumeraty „Rz”. Ale pewnie śmierdziałyby im moje „pedalskie” pieniądze. Chociaż nie, pecunia non olet. A cenionej dawno temu przeze mnie "RZ" mogę pogratulować jednego: witajcie w szambie.

3 komentarze:

  1. Super tekst, fajnie, że piszesz takie szczere i prawdziwe teksty :) Popieram i trzymam kciuki byś zrobil tutaj wielka karierę :) Pozdrawiam bloger z Man Boy News

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, za dobre słowo. Kariera raczej mnie nie interesuje, ale jeżeli to, co piszę trafi do kogokolwiek, to będzie miłe. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu nie chodzi o karierę taka jak myślisz he he. Ja też staram się pisać tak jak to robiłem do tej pory, a dziś słupki czytelnictwa z każdym dniem ida do góry :) ten blog jest bardzo cenny :)

    OdpowiedzUsuń